Olejek oregano - jak na mnie zadziałał?



Olejek oregano - jak na mnie zadziałał?

Co to jest olejek oregano? Jest to wyciąg z oregano zawierający dwie substancje aktywne, czyli karwakrol oraz tymol, sprzedawany w postaci rozcieńczonej, bądź też nierozcieńczonej. Ma silne właściwości bakteriobójcze i działa jak naturalny antybiotyk. Polecany przy zakażeniach grzybicznych i bakteryjnych, m.in. zwalcza Candidę. Wykazuje działanie obronne przeciwko bakteriom E-coli, salmonelli, zatrzymuje rozwój pasożytów. Można stosować go zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrzne, ale koniecznie należy rozcieńczyć, gdyż mocne stężenie olejku może doprowadzić poparzyć błony śluzowe. Olejek odstrasza pchły, wszy, komary i inne robale.
Więcej o olejku oregano można poczytać w internecie oraz literaturze z obszaru naturalnych metod leczenia i zdrowego żywienia. Natomiast ja opowiem Wam jak na mnie zadziałało stosowanie olejku oregano. Ryszard Grzebyk w książce „Rak to nie wyrok” zaleca stosować olejek przy konkretnych dolegliwościach przez 7 dni z rzędu, ale nie dłużej niż 10, gdyż substancja ma silne działanie i istnieje obawa zachwiania funkcjonowania jelitowej flory bakteryjnej. Zawsze przy naturalnych metodach leczenia, jak i każdych innych, należy zachować umiar – to wiadomo i Ameryki tutaj nie odkrywam. W przypadku stosowania olejku oregano warto spożywać kiszonki, które uzupełniają florę bakteryjną.
Olejek oregano stosowałam na sobie testowo tylko przez 3 dni. Zamierzałam dłużej, ale trochę palił mnie w żołądku, więc uznałam, że odstawiam olejek i wrócę do niego jak będę miała konkretną przypadłość do wyleczenia, np. przeziębienie. Na opakowaniu olejku, który zakupiłam (a była to wersja nierozcieńczona) napisane jest, żeby przyjmować maksymalnie dwa razy dziennie, po jednej kropli rozcieńczonej w łyżce oleju roślinnego. Ja przyjmowałam olejek raz dziennie na czczo mieszając kroplę olejku z łyżką oliwy z oliwek. Olejek ma bardzo intensywny zapach i smak, jest mocno orzeźwiający i trochę palący. Mnie paliło lekko w żołądku do 10 minut od spożycia. Poza tym nie czułam żadnych rewelacji ani fizycznych, ani mentalnych. Odstawiłam olejek i uznałam, że nie jest zły i warto mieć go w apteczce, bo na pewno się przyda przy przeziębieniu (jeśli takowe w ogóle u mnie wystąpi, gdyż rzadko choruję). No ale jakie nastąpiło moje zdziwienie, kiedy zorientowałam się, że pozbyłam się przykrego zapachu z ust. Taka przypadłość zdarzała mi się od dawna i już nie wiedziałam co z tym robić, a robiłam dużo, bo zakwaszałam żołądek, przebadałam migdałki i gardło, zęby wyczyściłam z kamienia i wyeliminowałam wszelkie ubytki, wyeliminowałam z diety produkty przetworzone, czyli kwasotwórcze, dużo się nawadniam płynami z dodatkiem soli. Pomimo tych zabiegów nieprzyjemny zapach z ust powracał jak bumerang, a tym czasem po 3 dniach stosowania olejku oregano nagle zniknął. Zastanawiam się, czy to na pewno ten olejek tak zadziałał, bo po prostu nie mogę uwierzyć w swoje ozdrowienie. Zastanawiam się jak i na co u mnie zadziałał. Może w przełyku bytowały u mnie jakieś bakterie, które uruchamiały procesy gnilne, a które zostały zabite oregano? Pewności nie mam, ale niesamowicie cieszę się z efektu, jaki olejek wywołał w moim ciele.
Poza tym drugi efekt olejku to ustanie łaskotania/bomblowania migdałków, które miałam chyba od 3 miesięcy jak nie dłużej. Z migdałkami od małego miałam problem, co objawiało się częstym zapaleniem gardła, ucha i ogólnie infekcjami górnych dróg oddechowy. Jak trochę podrosłam, to infekcje ustały. Objawy jakby drapania w migdałkach i gardle zaczęły się po rozpoczęciu przeze mnie suplementacji jodem w tym roku, a konkretnie płynem Lugola. Od tamtej pory naprzemiennie raz mnie drapało w gardle, a innym razem przestawało, a przy przełykaniu śliny czułam jakbym miała jakąś przeszkodę w gardle na wysokości grdyki. Po olejku oregano te nieprzyjemne dolegliwości u mnie ustały. Minęło już dwa tygodnie od zastosowania olejku, a w migdałkach nie czuję żadnych dolegliwości. I tu znowu zastanawiam się czy jod przypadkiem nie wywołał u mnie procesu naprawiania migdałków, a olejek oregano ostatecznie ten proces zakończył? Może z moimi migdałkami od dawna było coś nie tak i coś tam złego bytowało, a jod i oregano wykurzyły to zło?
Jestem niesamowicie ciekawa co powiedziałby lekarz o specjalności laryngologia na moje dolegliwości gardłowe i nagłe ozdrowienie po zastosowaniu olejku oregano. Strzelam w ciemno, że uznałby, że „czasami tak się dzieje, że objawy samoistnie ustają”, albo „może miała pani infekcję gardła, która ustała po tym jak lato nastało”. Dlatego, że od lekarzy nie jestem w stanie dowiedzieć się nic ponad to co sama wiem, to do nich nie chodzę, bo to szkoda czasu i wręcz nieprzyjemność prowadzenia bezproduktywnej rozmowy.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń