Tymczasowe skrócenie snu – dlaczego?
Tymczasowe skrócenie snu
– dlaczego?
Przez 3 tygodni krócej
spałam, a było to dokładnie między owulacją a okresem. Wygląda to tak, że zasypiałam
koło g. 22:00 i budziłam się ok. 5:00, byłam wyspana i gotowa do działania.
Wychodzi na to, że spałam po 7 godzin. Przedtem kładłam się spać o 22:00 lub
23:00 i mogłam spać do 7:00 lub 8:00. Skrócenie czasu snu nastąpiło u mnie – z
tego co pamiętam – wtedy, gdy zastosowałam dwudniową dietę sokową.
Przez ten dziwny czas 3
tygodni wstawałam z łóżka o g. 5:00 i zaczynałam działać, czyli jak zawsze robiłam
poranną gimnastykę, czyli 50 brzuszków, 20 pompek, 20 przysiadów, wymachy rękoma.
Wypijałam kubek ciepłej filtrowanej wody z sokiem z jednej cytryny, albo
limonki. Potem się myłam, czesałam. Następnie wyciskałam w wyciskarce
wolnoobrotowej sok owocowo-warzywny – każdego dnia inny i w innych proporcjach.
Na kubek (300 ml) soku dodawałam 2 łyżeczki młodego zielonego jęczmienia i od
razu wypijałam. Potem przygotowywałam śniadanie, np. blendowałam 2 banany z dużym
stosem szpinaku, albo jadłam płatki owsiane górskie z suszonymi jagodami goji
zalane ukropem, posypane cynamonem i doprawione masełkiem. Przygotowywałam
także wałówkę do korporacji, czyli obiad, np. jest to gotowana rano kasza
jaglana z masełkiem, z pokrojonymi pomidorami, natką pietruszki i przyprawą z
prażonym sezamem, albo podobne danie, ale zamiast kaszy jaglanej ugotowałam
gryczaną. Kaszy na jedną porcję dla siebie gotuje około 150-200 gramów. Obiad
noszę w szklanym naczyniu, a nie gównianym plastikowym – trzeba pamiętać, że
komponenty, z których odlany jest plastik przenikają do jedzenia, a potem takie
jedzenie rozsiewa po ciele człowieka ksenoestrogenty i rozregulowanie układu hormonalnego
gotowe. Rano zaparzałam także herbatę ziołową w termosie, który zabieram do
korporacji. W domu mam filtr wody, a w pracy jest wstrętna chlorowana
wodociągowa sikawa. Każdego dnia przyrządzałam inną mieszankę herbaty, np. pokrzywę
z koprem, albo pokrzywa z owocami suszonymi.
Przez te 3 tygodnie
zazdrościłam tym, co zasypiają o każdej porze dnia i nocy jak tylko przyłożą
głowę do poduszki. Mój partner tak ma i nie mogę się nadziwić, że w ciągu doby
może spać nawet 15 h.
Wydaje mi się, że
przyczyną tymczasowego skrócenia czasu snu w moim przypadku było pozbycie się
przez organizm jakiś toksyn, metali ciężkich – tylko nie wiem dokładnie
których. Możliwe też, że jelito grube zaczyna u mnie się oczyszczać, gdyż
zgodnie z dobowym rytmem działania organizmu człowieka między godz. 5-7
okrężnica ma największą aktywność.
Śpiąc 7 h na dobę czułam
się wypoczęta, miałam energię (chociaż chciałabym mieć jej więcej), zwiększyła
się u mnie zdolność koncentracji i uważność. A jak zorientowałam się, że
zwiększyła się u mnie uważność? Ano w pracy zaczęłam dostrzegać u współpracowników
to, czego od lat u nich nie widziałam, a konkretnie zauważyłam ich niepewność i
brak wiedzy ukrywane pod płaszczykiem ironii, pychy, pokrzykiwania. Dostrzegłam
też strach o utracenie stanowiska zasłaniany agresywnością i brakiem szacunku i
zrozumienia dla odmiennych zachowań współpracowników. Ale to jest temat na
osobnego posta.
Komentarze
Prześlij komentarz