Leczenie bioenergią



Leczenie bioenergią

W ręce wpadła mi książka o leczeniu bioenergią, a konkretnie o bioenergoterapeucie Pawle Połoneckim. W książce opisana jest historia odkrycia jego niespotykanych umiejętności i opisy licznych przypadków ozdrowieńczych. Czytając tę książkę uświadomiłam sobie, że jak byłam mała, to byłam raz u niego, a był to rok chyba 1995. Postanowiłam sprawdzić, czy dalej przyjmuje i bez problemu znalazłam kontakt do niego w internecie.
Bioenergoterapia, to kolejna obok witamin, minerałów i ziół, metoda leczenia schorzeń.
Co to jest energia rąk?
Przeciętny człowiek wytwarza napięcie między dłońmi wynoszące 10-15 mV, natomiast Paweł Połonecki generuje energię o sile 150 mV. Większość osób odczuwa energię Pana Pawła w postaci ciepła i/lub mrowienia. Są też tacy, co czują chłód, czy jakby przyłożenie lodu. Połonecki leczy choroby tarczycy, wrzody, raka, stwardnienie rozsiane, uszkodzenia kręgosłupa, migreny i wiele innych przypadłości.
Jak tą energią się leczy?
Zakłada się (bo niestety nie ma rozwiniętej ani diagnostyki, ani badań w celu ustalenia szczegółów działania napięcia generowanego przez człowieka), że każdy człowiek, a także zwierzę, wytwarza napięcie w swoim ciele. Jest to wbrew logice opartej na dotychczas poznanych przez człowieka faktach o budowie ludzkiego ciała, dlatego też z punktu widzenia praktycznego temat nie jest jeszcze do końca zbadany. Energię tracimy w chwili śmierci. Według założeń bioenergoterapii ludzkie ego umysł, myśli, uczucia są również formą energii wytwarzanej przez ciało. Energię człowieka można zaburzyć poprzez przebywanie w środowisku generującym inne energie (np. pole elektromagnetyczne telefonów komórkowych), albo poprzez stres, albo nawet poprzez uderzenie ciała, albo chorobę. Przywrócenie równowagi energetycznej może nastąpić właśnie poprzez dotyk bioenergoterapeuty, który przekazuje swoją energię choremu. Nowa energia, której do tej pory z jakiś względów choremu brakowało, czyni wręcz cuda w ciągu kilku sekund, minut. Są udokumentowane spektakularne przypadki osób, które przyjeżdżały do gabinetu Pana Pawła na wózku inwalidzkim, a wychodziły o własnych siłach. Do uwierzenia nie będę namawiać, ale odwiedzenie gabinetu Pana Pawła każdemu polecam, kto boryka się ze schorzeniem trudnym do uleczenia.
Czy bioenergią można zaszkodzić?
Nie. Jednakże w przypadku grupowych terapii jedna osoba może przejąć od drugiej jej schorzenia. Dlatego też nie polecane są seanse grupowe, tylko indywidualne spotkania z bioenergoterapeutą. Doświadczony bioenergoterapeuta na pewno nie zaszkodzi.

Komentarze

  1. Zależy czy wierzymy w działanie bioenergoterapii, dla tych co wierzą może ona faktycznie pozytywnie wpłynąć

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń