Czy dieta wegańska szkodzi?


Odkąd podstawówki testowałam różne diety. Teraz jestem przed czterdziestką i wiem sporo na temat reakcji swojego organizmu na wprowadzane co raz metody odżywiania.

Z moich doświadczeń wynika, że dla mnie najlepsza jest dieta tłusta i białkowa, natomiast dieta węglowodanowa do niczego dobrego nie doprowadziła. W moim przypadku dieta wegańska była dobra na krótko, czyli kilkanaście dni. Niejedzenie białka zwierzęcego miesiącami spowodowało w moim ciele i psychice zmiany, które teraz odkręcam. Tymi niedogodnościami, które spowodowała w moim ciele dieta wegańska były:

Nieprawidłowe napięcie mięśniowe
Objawiało się to po pierwsze brzydkim zapachem z ust. Długo nie potrafiłam zlokalizować co jest przyczyną wyziewów z ust, aż w końcu okazało się, że jak zjem miskę twarożku, to zapach ginie, natomiast po owocach i generalne węglowodanach czuć jak z paszczy hipopotama. Brak białka powodował osłabienie mięśni, a w tym zwieracza przełyku. Niedomykający się zwieracz na końcu przełyku umożliwiał ulatnianie się zapachów gnilnych z żołądka, co czuć było w mojej buzi. Brzydki zapach z ust skończył się z dnia na dzień.
Także pojawiły się hemoroidy – również zachodziłam w głowę skąd to się wzięło. Te ustępowały wolniej. Ustąpiły po około dwóch miesiącach od wprowadzenia do diety serków i jajek.

Zmęczenie, zaburzenia snu, ciągłe nienasycenie
Stale zmęczona, ale nie może spać. Albo zasypia z trudem, a potem budzi się w nocy. Taka zmęczona od rana. W ciągu dnia apatyczna. Wieczorem znowu zmęczona, chociaż w ciągu dnia mało się ruszała. W tym przypadku szkodził nadmiar węglowodanów. W mojej diecie od rana były kasze – rano ryż, albo kasza jaglana z wiórkami kokosowymi i owocami, na obiad kasza gryczana lub ryż lub kartofle z masłem i surówkami, a na kolację owoce suszone, albo wafle ryżowe z masłem i miodem. Zjadałam kilogramy węglowodanów, ale nie miałam siły. Do tego dochodziło ciągłe nienasycenie – jadłam i stale chciałam jeść więcej. Stale czułam się nienajedzona i mogłam jeść non stop. Podejrzewałam, że brakuje mi jakiś enzymów odpowiedzialnych za łaknienie, ale po wprowadzeniu białka do diety okazało się, że najadam się już po miseczce twarożku, a kiedyś salaterka kaszy nie wystarczała. Po wprowadzeniu do diety białka zwierzęcego zaczęłam w końcu się wysypiać i potrafię spać 8 a nawet 9 godzin. Dla mnie to jest fenomenalny wynik, bo przez długi czas spałam każdej nocy łącznie po ok. 5 godzin. Teraz wieczorem sen wspaniale mnie morzy, a rano budzę się wyspana i wypoczęta.

Stary wygląd, poczucie zimna
Nie wyspana, zmęczona – to było widać na twarzy i na postawie ciała. Stale przygarbiona, apatyczna w ruchach i stale zmarznięta. Stale było mi zimno, nawet po obfitym ilościowo posiłku było mi zimno – szczególnie w dłonie i stopy. Stale lodowate. Zimno jakby wewnątrz ciała, podczas gdy na zewnątrz było gorąco (np. włączony kaloryfer). Na twarzy było widać zmęczenie, wycieńczenie, złość, rezygnację i skórę przesuszoną. Oczy zapadnięte jak w obozie koncentracyjnym, policzki zapadnięte i ja przygarbiona. Teraz jak codziennie jem sery białe, żółte, jajka, śmietany, to wyglądam świeżo, jestem uśmiechnięta, energiczna i wszystko mi się chce robić. Chodzę na długie spacery, tańczę do ulubionej muzyki, wykonuję masę aktywności na zewnątrz i wewnątrz domu, bo przestało mi być zimno i mam siłę. Teraz chce mi się codziennie porządnie się ubierać, czesać i malować, bo ładny wygląd chcę ciała chce mi się upiększać ubraniami i biżuterią. Na twarzy jestem radosna i oczy śmieją się do świata.

Brak koncentracji, pogorszone funkcje mentalne
Brak białka doprowadził do tego, że nie mogłam skupić się na przeczytaniu krótkiego tekstu. Książki przestałam czytać, bo mnie to męczyło – czytałam i nic z tego nie rozumiałam. Stale miałam potok myśli, myśli randomowe i brak skupienia. Praca intelektualna była dla mnie sporym wysiłkiem, a po pracy już mi się nic nie chciało – już nie miałam siły na dalsze wytężanie umysłu, pozostawało tylko wegetacyjne nic nie robienie, a potem problemy z zasypianiem. Jednym słowem wycieńczenie i fizyczne i mentalne. Białko w diecie spowodowało, że znowu wróciłam do pisania na tym blogu. Znowu mi się chce chcieć coś robić. Znowu czytam książki. Zaczęłam pisać dziennik. Zaczęłam interesować się nowymi sferami życia. Teraz mam jasność umysłu i świeże, krytyczne spojrzenie na rzeczywistość.

Lęki i ciągły strach nie wiadomo przed czym
Brak białka spowodował odczuwanie przeze mnie lęków. Lękałam się stale i nie wiadomo było o co. Świat wydawał mi się straszny, beznadziejny, ponury i ciągle mi zagrażający. Lęki przerodziły się w stany depresyjne. Białko szybko je rozwiało. W przeciągu kilku dni od rozpoczęcia jedzenia białka okazało się, że lęki zniknęły i pojawiło się poczucie siły i potencjału – zdałam sobie sprawę, a raczej poczułam, że mogę wszystko i nic mi nie jest straszne.

Bóle i pogorszona perystaltyka jelit
Stale bolące zęby. Jakby wędrujące ból – raz bolał jeden, a innym razem drugi. Potem ból ustawał i potem znowu wracał. Przeszywające bóle nerwowe w zębach przy jedzeniu zimnych lub gorących pokarmów. Przez to nie mogłam porządnie gryźć jedzenia. Pojawiały się też problemy z wypróżnianiem, co mogło być spowodowane złym przeżuwaniem jedzenia, ale także nieprawidłowym napięciem mięśniowym, bo jelita, to też mięśnie. Zapchane jelita wpływały także na stany depresyjne. Ludzki organizm to zespół naczyń połączonych – jedno wpływa na drugie.

Podsumowując
Dieta wegańska w moim przypadku okazała się destrukcyjna na dłuższą metę. Przydaje się na kilka dni, żeby organizm oczyścić, ale stosowanie jej miesiącami mi zaszkodziło. W moim przypadku w diecie musi być białko zwierzęce i tłuszcz. Nie jestem w stanie bez tego normalnie żyć, ponieważ podstawowe funkcje życiowe zaczynają szwankować. Każdy z nas jest inny i możliwe, że są tacy ludzie na ziemi, którym dieta wegańska służy. Mi służy dieta wysoko białkowa i tłuszczowa, co przetestowałam na sobie już 15 lat temu, kiedy to odżywiałam się optymalnie (patrz dieta optymalna) – tamten czas był dla mnie wspaniałym doświadczeniem i czułam się znakomicie. Potem po przejściu na dietę wysokowęglowodanową stopniowo upadałam na zdrowiu. Cieszę, że się, że znowu wróciłam do formy.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń