Witamina szczęścia
Oczywiście, że chodzi o D3 J Ale dlaczego większość ludzi ma niedobór? Niektórzy nie wiedzą, że mają za mało D3 i są wiecznie nieszczęśliwi, smutni, przytłoczeni, nic ich nie cieszy.
Zaczęłam suplementować większe
dawki D3 z K2 niż dotychczas zażywałam. Kiedyś kupowałam D3 w ilości 2000 IU z
K2 i brałam co kilka dni. Poza tym starałam się wystawiać na słońce przy każdej
okazji, jak tylko wyszło zza chmur. Potem na badaniu metabolitu OH25 okazało
się, że mam 20-30 ng/ml. Oczywiście to za mało.
Zakupiłam D3 w kapsułkach w ilości
4000 IU z K2. Po pierwszej dawce poczułam zmianę, gdyż naglę przyszła taka
delikatna radość z życia bez zewnętrznego powodu. Następnego dnia znowu wzięłam
kolejną kapsułkę i też czułam się radośnie. Kolejnego dnia wzięłam kolejną,
czułam się spokojniejsza. Pomyślałam, że coś jednak w tych kapsułkach jest, co
powoduje, że jest mi raźniej na duszy, ale bez wykonywania żadnych dodatkowych
zabiegów.
Dlaczego D3 ze słońca się nie syntetyzuje
w moim ciele? Całe lato starałam się spędzać plenerze. Wystawiać jak najwięcej
ciała na słońce, nie zakrywać głowy kapeluszem. Na wiele to się nie zdaje jeśli
chodzi o podniesienie w ciele poziomu witaminy D3. Moje podejrzenia padają na
niedobory innych witamin i/lub minerałów. Główne podejrzenie pada na magnez,
którego zapewne mam lekkie niedobory. Jem produkty, które zawierają magnez, ale
czuję intuicyjnie, że to za mało.
Pod koniec tego roku zamierzam ponowić
badanie metabolitu OH25. Ciekawe jaki będzie wynik.
Komentarze
Prześlij komentarz